Jeśli zaufasz sile przyjaźni, wyjdziesz cało z każdych tarapatów
Wojtek to wrażliwy i zdolny chłopiec, który najbardziej pragnie przyjaźni. Wszystko wskazuje jednak na to, że z powodu deformacji twarzy jego marzenie nie zostanie spełnione – dla rówieśników jest odmieńcem, z którego można tylko drwić.
Jego życie zaczyna się zmieniać, gdy od sąsiada, starszego pana o imieniu Teofil, otrzymuje książkę opowiadającą o średniowiecznych rycerzach. Gdy zagłębia się w lekturę, ma wrażenie, że przenosi się do odległego świata sprytnych giermków, dzielnych wojowników i turniejów przynoszących sławę zwycięzcom. A co, jeśli to nie jest tylko wrażenie? Czy Wojtek poradzi sobie w burzliwej epoce pełnej wszelkich niebezpieczeństw?
– Dziadek mój bowiem uważał, że opowieści zawarte w książkach to coś więcej niż tylko litery i zdania układające się w jakieś historie. Sądził, że te opowieści żyją jakby własnym życiem. I najbardziej je zrozumie ten czytelnik, którego wybierze sama książka.
– Sama książka ma wybrać swojego czytelnika? – zdziwił się Wojtek.
– Tak, właśnie. Dlatego, jak pewnie zauważyłeś, na żadnym z grzbietów zgromadzonych tu książek nie ma tytułu ani autora. Dopiero jak wyjmiesz książkę z regału, dowiesz się, co to. Mój dziadek wierzył, że jeśli wyciągasz rękę po książkę, to nie jest to ślepy traf. Książka potrafi przyciągnąć czytelnika. Może nawet rozpoznać go. I chcieć być przeczytana właśnie przez tego, którego rozpoznała.